Do miana hitu wtorkowego wieczoru w Lidze Mistrzów urasta starcie AS Monaco z Zenitem Sankt Petersburg. Mecz ten przesądzi bowiem o tym, która z drużyn wywalczy awans do fazy pucharowej tych rozgrywek.
W nieco lepszej sytuacji znajdują się wicemistrzowie Francji, którzy mają w dorobku osiem punktów i wyprzedzają jednym oczkiem drużynę z Sankt Petersburga. Oznacza to, że Rosjanie przesuną się na drugą lokatę w tabeli grupy C tylko w przypadku wygranej. Każdy inny wynik będzie premiować awansem Monaco.
Gdy oba zespoły spotkały się w drugiej kolejce fazy grupowej, w Sankt Petersburgu padł bezbramkowy remis. Drużyna, która wygra wtorkowy mecz ma w teorii szanse na wygranie zmagań i wyprzedzenie Bayeru Leverkusen. Niemcy musieliby jednak przegrać z ostatnią w tabeli Benfiką.
Obecna sytuacja Monaco jest o tyle nieprawdopodobna, że drużyna ta może awansować do fazy pucharowej pomimo strzelenia zaledwie dwóch goli. Jak zauważyli francuscy dziennikarze, klub z Księstwa przeszedłby pod tym względem do historii. – Może wynika to z tego, że skupiamy się na defensywie. Najważniejsze jest jednak to, że mamy w dorobku osiem punktów – stwierdził Dimitar Berbatov.
Problemem gospodarzy jest fakt, iż za czerwoną kartkę pauzować będzie Ricardo Carvalho. Oprócz niego niezdolni do gry będą także Layvin Kurzawa i Geoffrey Kondgobia. Jedynym nieobecnym w kadrze Zenitu będzie natomiast Aleksander Kierzhakov. – Jedziemy do Monako, licząc rzecz jasna na awans – zapowiada trener Villas-Boas.
09.12. godz. 20:45 AS Monaco – Zenit
Przewidywane składy:
Monaco: Subasic – Raggi, Abdennour, Toulalan, Fabinho – Moutino, Bakayoko, Silva, Berbarov, Carrasco, Martial
Zenit: Lodygin – Criscito, Lombaerts, Garay, Anyukov – Faizulin, Garcia, Witsel, Danny, Hulk -Rondon