Źródło tłumaczenia na Polski: ASMonaco.pl / asm-fc.com / Ricardo Carvalho na konferencji prasowej.
Weteran w klubie, który w tym roku skończył 36 lat, Ricardo Carvalho stwierdził, że kolejny sezon w Ligue 1 i Lidze Mistrzów nie jest dla niego problemem. Obrońca Monaco dodał również, że drużyna Monaco musi się jeszcze bardziej zbliżyć w tym sezonie do drużyny PSG.
“Mój wiek nie ma nic do rzeczy, jestem cały czas w dobrej formie fizyczniej. Nie mam zamiaru schodzić ze sceny tylko dlatego, że mam więcej lat niż inni. Według mnie liczy się przydatnosć do drużyny, dlatego tutaj jestem.”
“Musimy być jeszcze lepiej przygotowani niż w zeszłym roku, zbliżyć się bardziej do Paris SG, który został zbyt łatwo mistrzem. Mieliśmy szansę na zwycięstwo w zeszłym sezonie, tutaj nie mam co do tego wątpliwości. Ten sezon mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy. Paryż jest bardzo silną drużyną. Jednak wierzę w to, że jesteśmy w stanie walczyć z nimi aż do ostaniego dnia mistrzostw.”
Zawodnik wypowiedział się też, na temat transferów w klubie. Carvalho nie boi się rywalizacji w zespole, po przyjściu nowego obrońcy w Monaco.
“Nawet przyjście nowego obrońcy, nie przestraszy mnie. Konkurencja jest ważna w grupie, aby wydajność zespołu była większa. Potrzebujemy dwóch graczy na każdej pozycji. Isimat Mirin odchodzi. Klub będzie chciał zatrudnić czwartego obrońcę. To jest normalne.”
Były gracz Realu Madryt chce utrzymać dobrą formę tak długo jak tylko się da. W zeszłym sezonie Carvalho rozegrał 40 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Jednak zawodnik nie zapomina, że jest bliżej końca kariery niż jej początku.
“Grałem dużo w zeszłym sezonie. Najważniejsze jest to, aby być sprawnym fizycznie i zawsze skupionym. Pewnie dnai wszystko się zatrzyma. Potem będę o tym myślał. Teraz skupiam się na grze i mojej karierze która dalej trwa!” – zakończył Carvalho.
Gdyby nie było konkurencji to byście nie mieli o co grać jedynie o kasę ale my tego nie chcemy.
jeszcze daje rade wiec nie ma co na niego naskakiwac
Solidny obrońca.
wiek go nie usprawiedliwia, taki Puyol udowodnil, ze jak sie chce to mozna byc w futbolu niesmiertelnym. Chyba ze dopadnie kontuzja i szereg operacji. albo Abidal, wyzdrowial i dal rade:)